W moim przepisie nie będzie kurczaka, ale intensywny smak warzywnego bulionu w pełni zrekompensuje brak mięsa. Bardzo często przygotowuję ten rosół, w końcu polubiłam smak tej zupy, bo taki „prawdziwy” zabarwiony kostką nigdy mi nie smakował.
Pracę najlepiej podzielić na 3 części, najdłużej trwa gotowanie, ale wtedy nic nie musimy robić:)
Pierwsza część polega na obraniu i opaleniu nad gazem cebul na czarno, na 1litr bulionu potrzeba 3szt.
W drugiej części potrzebujemy:
- seler naciowy 2 łodygi
- por cały 1 szt
- pieczarki 3 szt
- kawałek imbiru
- 2 ząbki czosnku
- zielę angielskie
- liście laurowe
- tymianek
- bazylia
- koper
- natka pietruszki
- owoce jałowca
- łyżeczka kurkumy
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli
Wszystko kroimy na grube kawałki, wrzucamy do garnka i podsmażamy na złoto- brązowy kolor. W części trzeciej dodajemy do garnka 3 opalone cebule, 3 marchewki, 2 pietruszki, selera i pomidora.
Wszystko zalewamy ok 2l zimnej wody i gotujemy na małym ogniu co najmniej 2 godziny. Rosół wystarczy przecedzić, dodać marchewkę i natkę i zupka gotowa :) Moja rada? Zróbcie od razu podwójną porcję, na drugi dzień z pozostałego rosołu można zrobić pyszną pomidorową, koszt zup dla całej rodziny na 2 dni to mniej niż 10 zł, a pozostałe warzywa można zużyć do kotletów warzywnych, pasztetu lub sałatki jarzynowej :)
Paulina Olchowska
Mam 30 lat, jestem wegetarianką od 8, weganką od prawie 2, po przejściu na weganizm jestem zdrowszym, szczuplejszym i lepszym modelem samej siebie, skończyłam AWF w Warszawie, mam męża i psa, moje największe pasje to kuchnia i książki, mogę piec i czytać godzinami :)