Już wiemy, że sumo to pojedynek dwojga zawodników o łącznej masie przekraczającej często wagę ponad 4 dorosłych mężczyzn. Jeden zawodnik może mieć masę nawet 160 kg (a nawet więcej) z kolei arena, na której odbywa się walka ma zaledwie 4,55 cm średnicy i okolona jest zrobionym z ryżowej słomy pierścieniem. Ring na którym znajduje się ta okrągła mata jest kwadratowym podwyższeniem o boku 6,7 m, by przewrócony zawodnik miał szanse utrzymać się chociaż w ringu. Samo pole walki jest gliniane i przysypane piaskiem. Ciekawostką jest, że nie jest to stała konstrukcja, a więc w momencie skończenia zawodów rozbiera się ją by później postawić na nowo. Kiedyś organizowano je w świątyniach bóstw shinto, teraz jednak funkcje tę przejęły specjalne hale sportowe.
Zasada jest prosta – kto pierwszy wypchnie przeciwnika na zewnątrz okręgu ten wygrywa. Jak już wspomnieliśmy sumo to nie tylko sport, ale i rytuał. Elementów ważnych dla zawodników i widowni jest tu więc kilka, i choć w rzeczywistości nie wpływają one na przebieg pojedynku to ich przestrzeganie jest więcej niż powinnością sumoki. Są to:
- rzucenie przed siebie garści soli,
- podnoszenie i mocne opuszczanie nóg na zmianę (w celu przepędzenia złych sił, dlatego im więcej hałasu tym lepiej),
- ukłon po wejściu do kręgu oraz przybranie ustalonej pozycji podobnej do przysiadu,
- ubiór sędziego (strój kapłana religii shintoistycznej).
Opuszczenie ringu przez zawodnika ogłaszane jest nie tylko wtedy, kiedy wyjdzie on całym ciałem poza jego obręb, ale również, jeśli jakakolwiek część jego ciała dotknie zewnętrznej części podwyższenia. Nie można uderzać się pięściami, kopać, szarpać za włosy, ani stosować chwytów na gardło, za to wszelkie inne formy wypchnięcia oponenta, łącznie z rzutami i łapaniem za specjalny pas (ale tylko za jego części poziome), są jak najbardziej na miejscu.
Choć sport ten nie wydaje się zbyt skomplikowany to jasnym jest, że bez odpowiedniego przygotowania się tu raczej nie obędzie. Adepci sumo szkoleni są przez zawodników, którzy już zakończyli swoją karierę. Miejscem ćwiczeń jest stajnia (jap. Heya), gdzie nie tylko doskonali się technikę sportowców, ale i organizuje im miejsce do spania. Tak jak to na Japończyków przyznało tak i tutaj obowiązuje hierarchia, w której młodsi usługują starszym. Świeży zawodnicy spożywają tu posiłki jako ostatni (kilka misek ryżu, parę rodzajów mięsa, spora liczba warzyw oraz piwo). Muszą oni przybrać na masie, co dla sportu jest oczywiście elementem widowiska, ale dla zawodników oznacza pogorszenie kondycji i ogólnego zdrowia. Zawodnik sumo żyje więc ok. 65 lat, co bardzo mocno odbiega od średniego wieku seniorów w tym kraju, gdyż jest to społeczeństwo bardzo długowieczne. Wśród samych sumoków również istnieje drzewko ważności w hierarchi, które przyznaje konkretne tytuły – są no np. Yokozuna czy Ozeki.
Dziękujemy portalowi Fightersi.pl za współpracę merytoryczną.