Co dwie głowy to nie jedna – powtarzamy w starym porzekadle. Choć pewnie nie jest to pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi do głowy, zasada ta sprawdza się również w planowaniu i wykonywaniu treningu. Otóż przyjaciel, z którym zamierzasz się wybrać na siłownię na pewno niejednokrotnie posłuży ci radą, pomysłami na ćwiczenia albo pouczy, jak korzystać z maszyn. Co więcej obecność towarzysza na siłowni może się okazać cenna także z innych względów, na przykład podczas podnoszenia ciężarów nieoceniona jest osoba, która pomoże w asekuracji.
Nie powinno być również zaskoczeniem, że w obecności osoby dla ciebie ważnej starasz się mocniej. Świadomy, że ktoś taki na ciebie patrzy jesteś efektywniejszy, zdeterminowany i bardziej staranny. Wspólne przelewanie potu w walce o zdrowie i wymarzoną sylwetkę sprzyja także poprawie relacji i zawężaniu więzi, nie wspominając o wzroście liczby wspólnych zainteresowań i tematów do rozmowy. Poza tym, nic tak nie motywuje do porannego wyjścia na trening, jak świadomość, że ktoś czeka w siłowni. Dezercja byłaby nie tylko osobistą porażką, ale także rozczarowaniem dla przyjaciela.