Oscypek i kwaśnica są pewnie wszystkim dobrze znane, ale bundz – trzeba przyznać – brzmi jak wyraz dźwiękonaśladowczy rodem z czeskiego filmu. Tymczasem jest to ser z mleka owczego przypominający twaróg. Wykonuje się go niemal tak samo jak oscypek, ale powstaje produkt o łagodnym smaku. Koneserzy twierdzą, że najlepszy jest bundz z wiosennego wypasu owiec, tzw. majowy. W następnych miesiącach ser jest nieco mniej smaczny. Skosztować tego przysmaku można na całym Podhalu.
Moskole – nazwane tak od rosyjskich żołnierzy, którzy potrawę „przynieśli” ze sobą w czasie I wojny światowej – to z kolei placki ziemniaczane pieczone na blasze. W restauracjach można spotkać różne warianty tego dania: z mąką owsianą, jajkiem, w wersji czysto ziemniaczanej albo mącznej. Niepozorne placuszki stały się wśród górali tak popularne, że nawet ułożono o nich przyśpiewki. Moskolami można przegryzać czosniankę, czyli zupę, w której skład wchodzą ziemniaki, czosnek, cebula i mięta (w wersji świeżej lub suszonej). Na talerzu często podawana jest okraszana topioną słoniną. Popularność czosnianki współcześnie jednak spada. Ta tradycyjna potrawa jest współcześnie wypierana przez kwaśnicę i lekki rosół, również przygotowywany z czosnkiem.