Kenzo Kase opracował kinesiotaping w latach 70., ale światową popularną plastrowanie dynamiczne zyskało dopiero 20 lat później. Produkuje się je z wodoodpornej, rozciągliwej mieszanki bawełny i kleju akrylowego o ciężarze i grubości skóry ludzkiej. Przyklejone na bolące miejsce ciała delikatnie unoszą skórę, zwiększając w ten sposób przestrzeń między nią a mięśniami, dzięki temu efektowi zmniejszone zostaje napięcie na receptory skórne, a wraz z nim ‒ odczuwanie bólu. Stan taki utrzymuje się od kilku dni do kilku tygodni, czyli do momentu odklejenia się całego plastra.
Lista możliwych zastosowań kinesiotapingu jest długa. Plastrowanie dynamiczne pomaga w powrocie do formy po kontuzjach, redukuje ból pourazowy i pooperacyjny, przynosi ulgę osobom cierpiącym na problemy z kręgosłupem, a także: w walce z ograniczonym zakresem ruchów, złym krążeniem i puchnącymi nogami (zwłaszcza kobietom w ciąży). Kenzo Kase zapewnia nawet, że nakładane na noc redukują zmarszczki i mogą zmniejszyć rozstępy. Ze względu na szeroką gamę zastosowań i udowodnioną skuteczność uwielbiają je sportowcy. Coraz częściej stosowanie kinesiotapingu polecają pacjentom także fizjoterapeuci.