Wtorek, 03.12.2024, imieniny: Hilarego, Franciszki, Ksawery

O miłości do gór i nie tylko - 10 pytań do Albina Marciniaka

  • 05.02.2016, 07:58 (aktualizacja 07.02.2016 18:52)
  • Katarzyna Kuźma
O miłości do gór i nie tylko - 10 pytań do Albina Marciniaka
Zapraszamy do lektury trzeciego z serii wywiadów z Podróżnikami, Pasjonatami, osobami kochającymi aktywny i zdrowy styl życia. O podróżach, ekologii i Tatrach rozmawiamy z Albinem Marciniakiem. Zainspiruj się!

Rozmowa z Albinem Marciniakiem, założycielem Klubu Podróżników "Śródziemie", organizatorem akcji sprzątania fortów Twierdzy Kraków, pomysłodawcą akcji "Czyste góry, czyste szlaki” oraz powstającej w Krakowie Alei Podróżników, Odkrywców i Zdobywców.

1. Ma Pan mnóstwo zainteresowań, jest Pan podróżnikiem, taternikiem, dziennikarzem i fotografem. A co jest Pana największą pasją?

Wybieranie jednej pasji byłoby pewnego rodzaju ograniczeniem. Dzielę swoje zainteresowania pomiędzy góry, podróżowanie, fotografię i kilka innych dziedzin im towarzyszących.

2. Założył Pan Klub Podróżników „Śródziemie”, jak wyglądały jego początki i czym obecnie zajmuje się Klub?

Parę lat temu współorganizowałem wyprawę na Grenlandię, w której brał udział mój dobry znajomy-Mirosław Polowiec, a także Marek Kamiński, Leszek Cichy, Ryszard Rusinek, Polacy wtedy jako pierwsi zdobyli najwyższy szczyt Grenlandii. Później mieliśmy spotkanie w Czyrawie Solnej. Świetnie bawiliśmy się przez cały weekend, a po powrocie do Krakowa, umówiliśmy się na wspólne oglądanie zdjęć z niego. Zainteresowanie było tak duże, że umówiliśmy się po raz kolejny zaledwie tydzień później. Oprócz laptopa pojawił się rzutnik. Stopniowo zaczęliśmy spotykać się regularnie, najpierw w różne dni, ale stwierdziłem, że poniedziałek będzie najlepszy, ponieważ wszyscy są już po weekendzie, a nikt nie jest jeszcze na tyle zmęczony i zaprzątnięty innymi sprawami, żeby nie znaleźć czasu. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, większość klubów w całej Polsce poszła tym tropem. Wieść o spotkaniach Klubu na początku rozeszła się pocztą pantoflową, później jeden z kolegów zaoferował, że będzie reklamował wydarzenie w Internecie. Zyskaliśmy na rozgłosie.

Najpierw spotkania odbywały się w Krakowie na ulicy Szewskiej, później przenieśliśmy się na Plac Wszystkich Świętych, do pubu pod nazwą Śródziemie. Uczestnicy, umawiając się, mówili: „Idziemy do Środziemia”, więc w miarę upływu czasu przylgnęło to do nas jako nazwa  Klubu. Jest to jednocześnie elementem łączącym bo jednak Tolkienowskie Śródziemie również nawiązuje do podróżowania. Pub Śródziemie był pośrednim punktem, z czasem zaczynało nam być tam ciasno, dlatego blisko 6 lat temu udałem się do managera Piwnicy pod Baranami, z pewną propozycją. Tak się złożyło, że w tym czasie szukano tam pomysłu na to, co zaaranżować w Poniedziałki. Nasze spotkania zostały stałym elementem wydarzeń Piwnicy pod Baranami.

Czasami zainteresowanie spotkaniem jest tak duże, że organizowane są również inne terminy, w  wolne dni. Klub cieszy sie zainteresowaniem również z tego względu, że podróżowanie jest coraz popularniejsze  i coraz bardziej dostępne. “Slajdowiska” są pretekstem do spotkań, które służą wymianie doświadczeń, informacji, próbie nawiązania kontaktów, znajomości – po to, aby zorganizować wspólnie wyprawy.

Nie jeździmy z biurami podróży – staramy się robić wszystko po kosztach – w sposób „plecakowy”.

3. Jako pasjonat podróży odwiedził Pan wiele miejsc, które z nich zrobiło na Panu największe wrażenie?

Moim ulubionym miejscem od wielu lat, do którego wracam kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy w roku jest Dolina Pięciu Stawów. Tatry są moim azylem, to tutaj najskuteczniej  ładuję swoje życiowe akumulatory. To jest mój pionowy świat, który jest pewnym lekarstwem dla duszy.

4. A poza granicami kraju?

Miejscem, w którym się zakochałem jest Tuluza. To europejski tygiel, w którym spotykają się różne kultury świata. Najjaskrawiej widać to w sercu miasta, starówce, każda ulica wychodząca z niej to inny klimat, nawiązujący do danej kultury. W uliczce indyjskiej mieszkają Hindusi, na dole są sklepy indyjskie i indyjskie restauracje. Tuluza to miasto cudowne kulturowo, ale nie tylko. W niej siedzibę ma Fabryka Airbusa – producent największych samolotów świata. Uwielbiam również Pragę, w której spędziłem sporo czasu, a także Porto. Portugalia jest małym, ale uroczym krajem. Wiele osób twierdzi, że Lizbona jest najpiękniejszym miastem w tym kraju. Edyta Górniak wybrała ją na swój drugi dom. Ja znacznie bardziej cenię uroki miasteczka Porto, słynnego chociażby z winnic najlepszych marek europejskich.

5. Pana pasją są góry, szczególnie Tatry, skąd to zamiłowanie?

Mój kolega Janek Sroka namówił mnie na wypad w Tatry, a było to 13 czerwca 1985 roku, co oznacza, że jeżdżę w góry już od 31 lat! Jest jeszcze parę innych świetnych miejsc, które odwiedziłem, mimo wszystko jestem lokalnym patriotą, który docenia i widzi jak wyjątkowym krajem jest Polska. Pisząc różnego rodzaju przewodniki, fotoreportaże, reportaże, zwracam uwagę przede wszystkim na to, co nas otacza w najbliższym otoczeniu. Jest wiele polskich zakątków, do których chętnie zabieram znajomych, inicjuję różnego rodzaju wyprawy: spływy kajakowe w Borach Tucholskich, w malowniczej wsi Swornegacie. Na Dolnym Śląsku -  Kotlina Kłodzka i cały fragment pogranicza czeskiego, fantastycznym miejscem jest Łuk Mużakowski czy Park Mużakowski,  na granicy polsko-niemieckiej na Nysie Łużyckiej. Mogę wymieniać i wymieniać.

6. O jakiej porze roku najbardziej lubi Pan wędrować i czy ma Pan ulubiony szlak?

Uwielbiam góry zimą, kiedy powietrze jest krystalicznie czyste. Im niższa panuje temperatura, tym powietrze jest bardziej przejrzyste. Wtedy spotykam również znacznie mniej ludzi. Moje ukochane Tatry są też piękne jesienią, po skończeniu sezonu turystycznego. Niepowtarzalnym widokiem są Czerwone Wierchy, które dosłownie płoną nasyconymi barwami. O tej porze roku panuje największa stabilność pogody, dzień jest krótszy, ale wówczas Tatry mają szczególny urok, przy zachodzącym słońcu jest cicho, spokojnie i urokliwie. W lecie jest dla mnie za gorąco i spotykam zbyt wielu turystów, co ogranicza możliwość spokojnego kontaktu z górami. Moim ulubionym szlakiem jest najpiękniejszy i najtrudniejszy szlak w Tatrach, Orla Perć. Wiem, że to miejsce, w którym nikt mi nie przeszkodzi w przyjemności obcowania z górami.

7.  Jak według Pana wygląda świadomość ekologiczna Polaków?

Nie jest zbyt dobrze. W tym temacie można mieć pretensje do systemu nauczania, który traktuje ekologię po macoszemu. W szkołach czasem organizowane są akcje zbierania nakrętek, ale nikt nie wie, skąd wziął się ten pomysł. Warto uświadomić czytelnikom, że kilkanaście lat temu studenci Akademii Rolniczej w Krakowie wymyślili zbieranie nakrętek po raz pierwszy. Uważam, że jest to niedoceniony sposób na pomoc bo jest to przede wszystkim nieświadome zachęcenie ludzi do wysiłku. Rozdzielenie butelki i nakrętki, ma na celu ułatwienie zgniecenie butelki i tym samym zmniejszenie jej objętości, tym samym można ich więcej wywieźć. Ludzie nie mają tej świadomości o tym jak bardzo ta nieskomplikowana czynność może bardzo ułatwić segregację śmieci.

Turyści nie wiedzą, że w na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego nie ma koszy po to, by nie wabić dzikich zwierząt zapachami, a wyrzucając śmieci  koło siebie niweczymy te starania,  co  więcej narażamy się na ogromne ryzyko, gdyż niedźwiedź brunatny nie rozumie, że nie powinien przebywać w danym miejscu.

8. Jest Pan pomysłodawcą wielu akcji o tematyce ekologicznej - m.in. „Czyste góry, czyste szlaki”

Akcja “Czyste góry” zaistniała nieco przypadkiem, kiedy organizowałem spotkanie podróżników w schronisku Trzy Korony w Pieninach, w 2011 roku. Pomyślałem, że skoro znalazłem 50 osób chętnych do wędrówek po Pieninach, to możemy przy okazji pomóc przyrodzie i przejść tymi szlakami mając przy sobie worki. Zachęciłem współtowarzyszy pewnymi gadżetami dla tych najbardziej aktywnych. W efekcie ludzie wręcz przeczesywali teren w poszukiwaniu śmieci, po to, żeby otrzymać nagrodę. W ten sposób zebraliśmy kilkadziesiąt worków śmieci. Stwierdziłem, że możemy spróbować również w Tatrach. Rozpocząłem przygotowania, zorganizowałem konkurs ogólnopolski na logo i grafikę. Ludzie przysyłając propozycje na logo i grafikę, przysyłali także hasła, stąd obecna nazwa. 30 czerwca 2012 roku ruszyła akcja „Czyste Tatry”. Do akcji włączyło się blisko 1000 osób i 30 czerwca 2012 roku weszło na wszystkie szlaki tatrzańskie. Akcję „Czyste Tatry” przekazałem w grudniu 2012 roku Stowarzyszeniu Czysta Polska, które założył Rafał Sonik. Ja kontynuuję szerszy projekt o nazwie „Czyste góry, czyste szlaki”.

W 2014 roku akcja zawędrowała także w Karkonosze, w Góry Stołowe. Co roku podobnych inicjatyw jest kilka, a nawet kilkanaście. Zaczynamy w kwietniu, zazwyczaj w Ojcowskim Parku Narodowym, kończymy na początku października, w jesiennych, pięknych Bieszczadach. Akcja zahacza o Babią Górę, Turbacz, Tatry, Pieniny, Bieszczady, bywamy w różnych miejscach. Gorąco zachęcamy różne kluby i organizacje do naśladowania nas.

9. W tej chwili powstaje kolejny projekt pod Pana kierunkiem: Aleja Podróżników, Odkrywców i Zdobywców. Czy mógłby zdradzić Pan trochę informacji na ten temat?

Aleja jest moim oczkiem w głowie. Założyłem Fundację, która będzie się zajmowała przygotowaniem i budową alei drzew, natomiast o kształcie, nazwiskach osób, którym te drzewa będą poświęcone zadecydują internauci i słuchacze, a na końcu kapituła. Najprawdopodobniej głosowanie odbędzie się na antenie RMF FM. Powstanie lista, która ułatwi podjęcie ostatecznej decyzji kapitule, składającej się z 5 osób, wśród nich znajdą się: potomek słynnego podróżnika-Jan Potocki, Ewa Wachowicz, jako jedyna kobieta w tym męskim gronie, syn znanego podróżnika Arkady Fedler, osoba z zarządu RMF, a także Paweł Zając, redaktor Onet.pl podróże. Aleja uhonoruje podróżników nieżyjących, ale także obecnych z nami,  mam na myśli osobowości takie jak: Ernest Malinowski, Tony Halik, Marek Kamiński, Elżbieta Dzikowska, Leszek Cichy, Aleksander Doba.

Każdy czytelnik będzie mógł ufundować drzewko, które chciałby dedykować wybranemu przez siebie podróżnikowi. Jeżeli zaś chodzi o samą Aleję, chciałbym, żeby w momencie otwarcia obejmowała około 30 drzew. Natomiast na początku każdego kolejnego roku kapituła będzie decydowała o tym, kto zasili to zacne grono. Może to będzie jedna osoba, a może kilka, czas pokaże. Aleja na pewno będzie się powiększała, a wszystko wskazuje na to, że otworzymy ją już w tym roku.

Działa już strona internetowa alei to www.alejapodroznikow.pl 

10. Jakie jest Pana największe podróżnicze marzenie i czy jako specjalista może Pan udzielić jakiejś porady początkującym podróżnikom?

Nie skupiam się na jednym celu, tak jak wspominałem, moja działalność jest wielowymiarowa. Jeden cel ograniczyłby mnie do jednego punktu czy miejsca. W planach mam na pewno kolejny szczyt alpejski, obowiązkowy wyjazd w Tatry i buszowanie po Polsce. Chciałbym wybrać się na Wschód Europy, przewija mi się również myśl o Afryce. Czytelnicy pewnie pomyślą, że na takie wojaże trzeba dysponować sporym budżetem. Nic bardziej mylnego, radzę każdemu obserwowanie promocyjnych ofert: wycieczek, przelotów, noclegów, a przede wszystkim pozwolenie sobie na odrobinę przygody i załóżmy, podróże autostopem.

Zwiedzanie i szeroko pojęta turystyka to nie tylko egzotyczne i luksusowe wakacje, warto udać się w mniej popularne zakątki lub docenić to, co bliskie i piękne, czyli Polskę, która oferuje wiele niezwykłymi zakątkami do zwiedzenia. Wystarczy chcieć.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

 

 

Katarzyna Kuźma

Zdjęcia (11)

Podpięte galerie zdjęć:
Tatry

Tatry

Dolina Pięciu Stawów Poslkich

Podziel się:
Oceń:
TAGI:

Komentarze (0)

Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.


Zobacz także